Siedziała, patrząc tępo przez okno na przesuwający się krajobraz. Jej powieki robiły się coraz cięższe po dwunastu godzinach pracy. Nocna zmiana miała zbyt negatywne działanie na jej organizm.
Słyszała, jak ktoś przechodzi obok i zajmuje miejsce tuż za nią. Nie przejęła się tym. Była w tramwaju, środku transportu publicznego, a nie w ciemnym zaułku. Wiedziała, że zawsze może liczyć na pomoc motorniczego, a kamery rejestrowały wszystkie zdarzenia. Jednak wewnętrzny głos mówił, by odwrócić się i spojrzeć do tyłu.